wtorek, 26 marca 2013

"Dzięki Tobie nie wszystko skończone. Ja widzę ostrość na nieskończoności, to nieskończoność nabiera ostrości"

Every time I look in your eyes
Everyday I'm watching you die
All the thoughts I see in you  
About how I

  Siema, siema, siema! Z tych "białych świąt", to chyba lipa wyjdzie, ale w sumie to dobrze. Radocha, radocha, radocha, nie wiem, kiedy nam to minie, tak długo na to czekałyśmy... W sumie to nie czekałyśmy, nawet się nie spodziewałyśmy, że stanie się coś takiego, aleee... YUUPI! Hahaha, taniec radości. Trzeba to nagrać! Chociaż w sumie i tak czuję się tak, jakby ktoś stojący obok mnie stale miał w zanadrzu butlę gazu rozweselającego i dzielił się jej zawartością z niczego niespodziewającym się światem. Zresztą nie tylko ja. Aww, so happy ; ). Pozdrowionka dla Asi, Madzi, Lysi i oczywiście Dusi, której serdecznie życzymy powrotu do zdrowia, albowiem złapała jakiegoś bakcyla ; 3.Zdrowiej tam, wredoto, ja tymczasem was opuszczam. A tak z innej beczki, to chyba lepiej, że to nie wyszło, skoro teraz mimo tych swoich obietnic nie potrafimy nawet traktować się normalnie, chociaż obiecywaliśmy sobie "przyjaźń". E tam, mówi się trudno, ale trochę mi dziwnie. Przyzwyczaiłam się do twojej bliskości, zawsze byłeś obok, miałam się do kogo uśmiechnąć, z kim pożartować, posiadałam kogoś, kto pomagał mi znaleźć skuteczny lek na me kłopoty, ale tego jednego nie potrafił wyleczyć... Kogoś, kto przybliżał mi męski punkt widzenia, kogoś, u kogo znalazłabym bezwarunkowe wsparcie, kogoś, komu na mnie zależało mimo mojego trudnego charakteru, dziwactw, niezdrowego optymizmu i pesymizmu, jedna osoba łączyła dwie skrajności, w zależności... Gdzie jesteś teraz, kiedy tak bardzo mi ciebie brakuje? Zawsze byłeś przy mnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz